Dość nieoczekiwanie pojawiła się kolejna, poprawiona wersja ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa, zwana potocznie ustawą o ochronie sygnalistów.
I tak jak w przypadku projektu z kwietnia br. nie doczekaliśmy się żadnych istotnych zmian, a w zasadzie jedynie drobnych poprawek.
Oto te najciekawsze zmiany:
- Pracodawca musi udowodnić, że działania podjęte wobec osoby zgłaszającej nadużycia nie są działaniami odwetowymi.
- Nieustanowienie wewnętrznych procedur whistleblowingowych będzie karane w trybie przepisów kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
- Wydłużony został termin implementacji procedury zgłoszeń wewnętrznych oraz zgłoszeń zewnętrznych do 2 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy.
- Zmieniony został okres przechowywania danych osobowych przetwarzanych w związku ze zgłoszeniem na 15 miesięcy w przypadku podmiotów prawnych i organów publicznych oraz 12 miesięcy w przypadku rejestru RPO. Okres ten obowiązuje od zakończenia roku kalendarzowego, w którym zakończono działania następcze lub inne postępowania, a w przypadku RPO po zakończeniu roku kalendarzowego, w którym przekazano zgłoszenie do właściwego organu.
- Wszelkie dane osobowe zawarte w zgłoszeniu, a nie mające znaczenia dla jego rozpatrywania, muszą być usunięte w terminie 14 dni od momentu ustalenia, że są nieistotne dla dalszego postępowania.
Czego nam zabrakło?
Przede wszystkim nie została podjęta została kwestia przyjmowania i weryfikacji zgłoszeń anonimowych, które naszym zdaniem powinny być elementem obligatoryjnym procedur. Kolejna kwestia to brak rozszerzenia katalogu naruszeń również o sprawy z zakresu prawa pracy, takie jak np. mobbing. Pomijając jednak te kwestie, trzymamy kciuki, aby ustawa w końcu weszła w życie i objęła ochroną tysiące pracowników, którzy na co dzień spotykają się z nieprawidłowościami, ale boją się mówić lub są ofiarami działań odwetowych ze strony pracodawcy.